Benek - to jest równy facet.
Wszystkim wokół to tłumaczę.
Rowny facet... - ale glina!
więc tłumaczyć znów zaczynam...
- że Benek - to rowny facet,
tylko ma paskudną pracę:
glina z wierzchu... - do połowy...
- bo... - od środka... - on - "miastowy".
Od podszewki im tłumaczę...
za co... - Benio - kupił place,
że haracze pod Pałacem,
że... - " robótki..." - na zlecenie,
że - ja... - Benia... - bardzo cenię.
(i tu - pamięć paszkwilu z lat dziewięćdziesiątch się urywa
i dopisuję - post factum)
Ze stołecznych, z policjantow - ( tak! - z najlepszych!)
wytłumaczę... - że ten wierszyk
to jest tylko - durny "pieprzyk".
A jak "ito"... - tłumaczenie nie pomoże...
- to - "przypieprzę" - tak jak Benek!
( przepieprzyłem) - Jednak - Benio
- w złym humorze:
głupie żarty, bo - gdyby co...
(Nie daj Boże!)
Benek - zje mnie - ze skwarkami
- tak jak kaszę z jajecznicą.
albo gorzej...
.........
[( moze powiesić... - za zbytnie "jaja"
- w "tajnym areszcie..."
- i będziesz - pieprzył...- sobie - Wiktorze
co tylko zechce/sz...
dość długo jeszcze...)
..........
- (- tak - pieprzą sobie... - tylko wariaci...
- lub inne wieszcze.)
..............
P.s.
Beniu! - wybacz... - durny paszkwil!
- glupie zbytki.
Przyjmij - pryzmat... - taki pryzmat
jakbyś czytał... - moje dawno wymyślone "Nieużytki".
27.06.2018 r. |
dnia lipca 12 2018 18:34:25
dnia lipca 14 2018 14:20:36
dnia lipca 18 2018 22:48:11
dnia lipca 19 2018 11:25:41
dnia lipca 19 2018 23:41:50
dnia lipca 21 2018 15:46:09